Gabi:
Po wypasionym sniadaniu w hotelu, wyruszylismy w poszukiwaniu biura linii lotniczych w celu zakupienia biletow na Andamany.
Taksowkarz zawiozl nas na wyznaczona ulice, jednak biuro znalezlismy sami- nie kumaty byl.
Nastepnie 2h szukalismy internet caffe(byl 5min od biura-ale nie widzielismy), znalezlismy po zwiedzeniu na piechote "polowy" miasta. W internet caffe - starszy mily pan, najpierw zrobil Tomkowi skanowanie lini papilarnych palca (12 razy), nastepnie zdjecie jego i paszportu- i dopiero dopuscil nas do stanowiska- ich dokumentacja rozklada na lopatki.
Sa!!! Lecimy jutro rano (05.35) na Andamany.
Zlapalismy taxi i pojechalismy do domu Matki Teresy.
Zostawilismy troszke "grosza" dla dzieci i nastepnie udalismy sie do Victoria Memorial - rewelacja.
Zabralismy bagaze z naszego super lux hotelu i ruszylismy w poszukiwaniu noclegu.
Udalo sie po 3 h.
W miedzy czasie jezdzilismy jednym z najdluzszych mostow na swiecie.
hotel 600Rs / doba z europejska lazienka.
02.00 pobudka i na lotnisko!!!
W Kalkucie nie ma tuk-tukow w centrum, tylko zolte taksowki, albo wlaczaja taksometr, albo trzeba sie umowic co do ceny (lepiej na taksometr).