Podobnie jak poprzednim razem wypożyczamy auto na jeden dzień. Koszty do podziału na dwie pary, więc niedrogo. Wspominamy kolegę, który też pożyczył auto na poprzednim naszym rejsie po Cykladach. Po jakimś kilometrze stwierdził, że musimy zawrócić. Droga była ogrodzona niskimi kamiennymi murkami i udało mu się zaliczyć ten murek dwa razy. Raz przodem i raz tyłem. Nie przejął się bardzo, a my mieliśmy frajdę :)
Jedziemy zobaczyć Wenus, a potem na plażę do Paleochori. Wenus się nie postarzała, chociaż to kopia. Paleochori trzeba zobaczyć chociaż raz w życiu, pomimo iż plaża jest mała i zazwyczaj jest tam kilkadziesiąt osób. Ale warto się powylegiwać w takim miejscu.