Parę minut po 15-ej wyjeżdżamy. Na Słowacji zwiedzamy z zewnątrz, bo zamknięty, Oravski Hrad. Chciałem podejść do zamku ścieżką przez las, ale zrobiliśmy wycof. Stromo i wyjazdowo na adidasach było. Gabi zresztą wyjechała. Zaczęła kląć i zła mówi, że zaczęły się "Meroniowe atrakcje" ;)
Odcinek autostrady Bańska Bystrzyca-Zwoleń jest moim zdaniem bez opłat i nie trzeba winietki. Milka jogurtowa na stacji kosztuje 1,49€. Tak to będzie po wejściu Polski do strefy eurosów. Drogi dobre. Słowacy śpią, wcześnie się kładą. My przejeżdżamy.