Idziemy większą ekipą poimprezować: Biśka i ja, Gabryś, Gabriela, lasie z Santiago (Rominka i Loretka), SuFr, Inigo z Inną, młody Santiago z brzydką i Alf. Najpierw do "Liścia" - superlokal. Potem na disco. No tu dopiero się rozkręcam: NG photographer, a potem beber y fumar i znowu beber y fumar, a w końcu dame 5 minutos, necesito un poco de oxigeno... :D
Fotki są pod jutrzejszym wpisem, bo robione po północy.