No coz, zaczne tak:
1/ Nie mamy zadnych uwag do Aeroflotu, samoloty czyste, jedzenie ok, naprawde moge polecic.
2/ Indie. Nie wiemy jeszcze co napisac. Na razie szukamy zatyczek do uszu, bo bardzo tu jest glosno. Zatyczek nie ma, natomiast oferuja nam czyszczenie uszu za pare rupii. Pytalismy sie goscia, czy ma w ofercie zatykanie uszu - ale nie ma. Smial sie. Podobno w tym jednym miescie mieszka polowa ludnosci Polski. Duuuzo tu ludzi. Zamiast korzystac z usluznych Hindusow i wydac 270 pln na dojazd do Agry jutro, kupilismy za 20 rupii 1/2h w internet cafe i sami kupilismy bilety przez internet za 740 rupii. Troche to trwalo, ale poszlo. Nie dajcie sie zdryfowac z planow, tj.
- pociag nie ma miejsc - czytaj jako miejsca sa
- Connaught Place jest prosto - uwazaj, zapewne jest w lewo, itd. itp. :)
20 rupii - 1,2 pln
740 rupii - 45 pln za nas oboje.
Wszystko ok. Jest cieplo, lazimy w podkoszulkach. Wilgotnosc znosna. Teraz idziemy palic i na zimna pepsi, albo jakis sok. Potem chyba na bazarki (Gabi) i do Red Fortu (Tomek).